Ewa Cielesz - "Słońce umiera i tańczy"

 Życie nie zawsze jest takie, jak my sobie tego życzymy. Pokazuje nam to historia młodej malarki, która poznaje Gruzina. Powoli ulega jego urokowi, co doprowadza do sytuacji, które nie zawsze są przewidywalne. W tle Agata - przyjaciółka Jagody, walcząca z nowotworem i trzecia historia staruszka i jego syna. 

 Wszystko jest tutaj pogmatwane, niczym codzienność. Jagoda stara się być dobrym człowiekiem, martwi się o przyjaciółkę i robi milion i innych spraw, aby świat był lepszy, ale ledwo dostrzega problemy związane ze swoim partnerem, którego nazywa Dmitrijem. 

 Tytuł jest niezwykle wymowny. Wielka miłość, a w tle rodzinne tragedie i sprawy, które spychają wszystko co ważne do poziomu mało-istotnego. Czy można zapomnieć o sobie i dać się porwać w dół w imię ślepej miłości? Nie dostrzegać mankamentów partnera i mieć problemy z uwolnieniem się od toksyczności, która zatruwa myśli i ciało?

 Ewa Cielesz pisze historię trudną, zagmatwaną, a jednocześnie aż trudną do uwierzenia. A jednak gdzieś na końcu tego tomu zostawia światełko w  tunelu, zabierając nas w inne światy. 

 Trudno jest jednoznacznie ocenić tę opowieść, gdyż zawiera zbyt wiele nieprawdopodobnych zdarzeń. Sam styl i warsztat autorki jest ciekawy, teksty pobudzają wyobraźnię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...