Vigdis Hjorth - "Spadek"

 "Spadek" nie jest lekturą łatwą w odbiorze. Wynika to z  chaosu w tekście, braku ciągłości opowieści i wielu scen, które pozornie są bez znaczenia. Dlatego ta lektura nie jest dla każdego. Nie ma tutaj typowych dialogów, mini dialogów naliczyłem kilka. Osoba nastawiona na lekturę lekką i przyjemną poczuje zawód, ale jeżeli podejmie wysiłek i dotrwa do końca, to czeka na nią wielka niespodzianka. 

 Autorka stworzyła opowieść niezwykle emocjonalną, która jest mieszaniną oskarżeń, wspomnień i bólu, sączącego się 
z kolejnych kartek.  

 Narratorką jest najstarsza z córek. Pozostali, w tym matka, nie są jej przychylni, szczególnie po śmierci ojca. Wtedy wychodzą na jaw rodzinne tajemnice, które były skrywane, a tak naprawdę są one dla wszystkich niewygodne i niemożliwe do zaakceptowania. Bergljot jest uważana przez pozostałych członków rodziny za psychopatkę. 
"Spadek" to opowieść o walce nie tylko o majątek, ale również historia tego, co dziedziczymy w genach, wspomnieniach i relacjach z innymi.  

  Przy lekturze "Spadku" miałem wrażenie, jakbym balansował na granicy szaleństwa, a kilka rozdziałów potem wszystko się zmieniało. Bergljot zwyczajnie broni się swoją opowieścią, ale znany tylko jej wersję zdarzeń. Komu wierzyć?

 "Spadek" to niezwykle dziwna książka  dla tych, którzy czytają zwykłe powieści. Hjorth napisała emocjonalną huśtawkę, z której można łatwo spaść, dlatego trzeba trzymać się mocno. Mocna, kontrowersyjna i szalenie dobra. Ta książka daje kopa. Ale do jej przeczytania i zrozumienia trzeba wysiłku, który naprawdę warto podjąć. Całość to wielki brylant, który ukazuje się dopiero po oszlifowaniu. Naprawdę warto przeczytać, ze względu na temat, narrację, oraz to "coś", czego nie potrafię określić. Serdecznie polecam!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...