A.J.Finn - "Kobieta w oknie"

 Tyle gadania o książce, która okazała się być bełkotem kobiety z  milionem fobii, przepijającej leki alkoholem, co zwyczajnie jest zabronione przy przyjmowaniu psychotropów. Kiedy pewnego razu widzi scenę morderstwa w domu naprzeciw czym prędzej informuje o tym policje, ale to dopiero początek jej problemów. Okazuje się, że nic nie jest takie, jak sądzi, ale ona idzie w zaparte. Tak jest do połowy książki. A druga połowa... 
Nie znalazłem tam niczego, co by mnie zaskoczyło, poruszyło, chwyciło za serce. Irytowała mnie historia Anny Fox, która nie potrafiła odnaleźć się w swoim życiu. Za to odnajdywała się w szpiegowaniu innych. Dla mnie wszystko zbyt naciągane, wymyślone do granic możliwości. Dla mnie stracony czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...