Barbara Rybałtowska - "Bez pożegnania" - saga część I

 Są książki napisane duszą, poparte własnymi doświadczeniami, nie zawsze pozytywnymi. Już na początku rodzi się we mnie pytanie - dlaczego takie sagi nie są widoczne w witrynach sklepowych? Rybałtowska napisała sagę, która w dużej mierze została oparta na jej własnych doświadczeniach. A nie były to łatwe lata, które doprowadziły ją na samo dno. 
 Tom pierwszy zaczyna się od wybuchu II wojny światowej i wywozu na Syberię. Autorka niespiesznie kreśli obraz zmian na świecie, których jest światkiem. Widzimy daleką podróż i czytamy o tym, co się dzieje w drodze. Nieludzkie traktowanie ludzi ubiera w słowa delikatne. Całą ta historia jest jakby zawoalowana. Mam wrażenie, że autorka czuła wielki ból w trakcie lektury, ale zdecydowała się na to za namową Jana Brzechwy. i słusznie. 
 "Bez pożegnania" opowiada historię Zofii i jej córki Kasi. Bez wątpienia Zofia przeżyła dzięki silnej miłości matki do dziecka. Na kolejnych stronach czytamy o gehennie, która innych doprowadza do unicestwienia. 
 O czasach wojennych czytałem wiele książek, ale ta odbiega od znanych mi utworów. Rybałtowska nadaje tej historii elementy autentyczności, a do tego operuje niezwykle pięknym językiem. Bez wątpienia autorka posiada wielki talent językowy. Jej zdolność operowania słowem wywołuje w czytelniku cała gamę stanów emocjonalnych. Pisanie o tak trudnych czasach nie jest proste, a w taki sposób potrafią pisać tylko najlepsi pisarze. 

 "Bez pożegnania" to historia pełna bólu, cierpienia i beznadziejności, która była codziennym elementem ówczesnych czasów. Na szczęście wszystko kończy się dobrze. Matka z córką z Syberii rusza w drogę do...Afryki. O tym traktuje tom drugi, na który czekam z niecierpliwością. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...