Jojo Moyes - "Moje serce w dwóch światach"

 Moyes to jedna z nielicznych obcojęzycznych autorek, z którymi chętnie bym porozmawiał na żywo. Przeczytałem kilka wywiadów, jakie udzieliła, przeczytałem wszystkie książki, jakie napisała i zwyczajnie jestem zachwycony. Piękna kobieta z wielkim talentem, której woda sodowa nie uderzyła do głowy.

 Moyes napisała kontynuację utworu, od którego wszystko się zaczęło. A to już trzeci tom opowieści niepozornej dziewczyny Lou. Tym razem angielka otrzymuje posadę w Ameryce, w Nowym Jorku. Z początku jest zachwycona tym, co zastaje. Wprawdzie mieszka w maleńkim mieszkanku, ale zyskuje przyjaciółkę, której mąż ją zatrudnia. Tak to wygląda do czasu, kiedy zostaje zmanipulowana i poproszona o przysługi, których nie powinna się podejmować. Lou działa w dobrej wierze. Oskarżenie, jakie pada skądinąd  sprawia, że ląduje na ulicy. Ale nie może tak łatwo rozstać się z rodziną Gopników. w których pani domu, a przyjaciółka Lou (jak ta sadziła), ma polskie korzenie. 

 Jak zwykle Moyes dostarcza czytelnikowi wiele emocji, pod wydawać by się mogło prostą historią dzieje się wiele - zawód miłosny, poznanie kogoś nowego, rozterki itd. Niby to już było, ale u Moyes jak zwykle jest świeżo. Dla mnie największą frajda jest czytanie dialogów. Każda książka to wielkie wydarzenie i odświeżenie umysłu. Autorka doskonale operuje piórem i ma naturalny dar pisania w pierwszej osobie, przez co postać Luizy Clark jest nam bliższa. 

 Znowu nie dostajemy taniego romansidła, ale książkę zawierające szereg pytań o starość, choroby, związku i zawody miłosne. Podoba mi się nawiązanie do Willa, postaci z tomu pierwszego. Wiele razy śmiałem się na głos, za sprawą doskonałego inteligentnego humoru. Warto się gnąc po tę i pozostałe tomy. Barwna opowieść w sam raz na wakacyjne dni. Polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...