Michael Crummey - "Twarde światło"

Zacznę fragmentem jednego z rozdziałów "Rdza": "Chłopiec przygląda się rękom ojca. Na wierzchu dłoni rzeki bladoniebieskich żył, kostki niczym drobne, pobrużdżone wzgórza na równinie. Na końcu każdego palca wschodzi księżyc. Dale. Inne światy..."
 "Twarde światło" jest kolejną książką autora znanego z pisania o Fundlandii. Tym razem nietypowo, gdyż nie jest to powieść. Książka składa się z kilku rozdziałów, niektóre nawiązują do żywiołów ziemi. O czym są te historie. O życiu w różnych czasach,w  różnych epokach, na ziemi niegościnnej, ale zarazem pożądanej przez wielu. Historie są luźno ze sobą powiązane, chociaż trudno jest tutaj odnaleźć chronologię czasu czy relacje międzyludzkie. One występują, ale dominuje samotność w miejscu, które dla wielu z nas mogłoby się okazać być piekłem na ziemi. Mamy tutaj miniopowiadania, mamy teksty które przypominają poezję, mamy zwierzenia nieznanych nam ludzi, opowiadających o tym, czego doświadczyli. Nie mówią o swoich marzeniach, oczekiwaniach, ale pokazują przeszłość, będącą czymś ważnym,. gdyż chcą ją uratować od zapomnienia.
 Crummey sprawia, że znowu zakochuję się w jego prozie, która karmi nieziemsko. Crummey nie pisze, on maluje krótkie sceny. Jego pisanie wyświetla się w umyśle czytelnika w sposób nieprzenikniony. Zawsze, gdy czytam Crummeya przechodzą przeze mnie ciarki. W książce dodane sa stare fotografie, oraz mapa. Każda podróż z autorem to wielka wyprawa poza stronice książki. Samotność na Północnym Atlantyku, Wyprawy rybaków na Labrador.  Wszystko wydaje się być dzikie, zaczarowane, szalone, jakże inne od tego świata w jakim żyjemy. Jak zwykle wysoka klasa. Do tego mistrzowski przekład. Serdecznie polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...