Alan Gibbons - "Hate"

  "Hate" to kolejna książka, niezbyt obszerna, o której tak naprawdę można napisać zupełnie niewiele i aż niewiele. Autor zaznacza już na początku, że wszystkie wydarzenia i postacie są wytworem jego wyobraźni, ale po co o tym pisze? Obawa przed pozwami konkretnych osób? Wszak napisał, że zainspirowała go prawdziwa historia, a podobnych są tysiące. Dla mnie to zupełnie niezrozumiałe. 

 O czym jest "Hate". Głównie wspomnienia śmierci dziewczyny, która została pobita pół roku wcześniej, a do tego dochodzi sprawa chłopaka, który "wychodzi z szafy", czyniąc to w szkole i na dodatek publicznie. Mam wrażenie, że ten młody człowiek chce wykrzyczeć światu o swojej orientacji seksualnej, nie zważając na to, czy kogoś to interesuje. To opowieść o tolerancji, jej braku, cierpieniu i próbie poradzenia sobie ze stratą przez najbliższych. Osobiście jestem chyba zbyt duży na takie opowiastki dla nastolatków, ale docelowa grupa z pewnością będzie zachwycona tą powieścią.  
 Są tutaj sceny debat w szkole, jest scena w czasie której inni przyglądają się kiedy dwoje młodych ludzi zostaje katowanych. Nikt nie reaguje. Dla mnie zabrakło tutaj wiarygodnych i pogłębionych wątków psychologicznych. Polecam zdecydowanie nastolatkom. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...