Guillame Musso - "Apartament w Paryżu"

 Nowa powieść Musso zaskakuje, ale według mnie ma również zawodzi, gdyż nie uważam, aby to była najlepsza książka autora, chociaż jest napisana na wysokim poziomie. Kiedy w Paryżu spotyka się dwoje, nieznanych sobie wcześniej ludzi, którzy potrzebują samotności,a przez pomyłkę wynajęto im ten sam apartament, dochodzi do kłótni. Żadne nie chce ustąpić i wyjechać, a oboje są samotnikami i zależy im na tym miejscu. Tak się zaczyna historia, przyznaję niezwykła, ale to nie tylko ze względu na fabułę, ale także w dużej mierze ze względu na tło, którym jest znany malarz i wszystko, co dotyczy jego sztuki, oraz tragedii rodzinnej. 
 Madeline i Gespard zanurzają się w historii życia artysty, ale także w jego obrazach. Coś ich do nich przyciąga, chociaż sami wzajemnie nie mogą się znieść. Jednak im głębiej wchodzą w przeszłość Deana Lorenza i jego żony, tym mocniej czują się związani z tą historią. Kiedy zaczynają rozumieć, że mogą sobie wzajemnie pomóc, dochodzi między nimi do pewnej nici zrozumienia i współpracy, chociaż obydwoje mają trudne charaktery. 
 Musso stworzył książkę opartą na obrazach, pracowniach malarskich, a gdzieś w tym wszystkim ukrył rodzinną tragedię. Podoba mi się fabuła, będąca zabawą z czytelnikiem i zaskoczeniem w wielu kwestiach. A "Apartament w  Paryżu" zawiera wiele tajemnic i zwrotów akcji, chociaż ta ostatnia nie jest jakaś żywiołowa. 
 Sam nie jestem znawcą sztuki, chociaż tutaj mamy wymyślone miejsca i artystów, aczkolwiek po tej lekturze inaczej spojrzałem na świat niezrozumiany przez wielu i ubóstwiany przez nielicznych. 
 "Apartament w Paryżu" to książka warta przeczytania. Nie jest napisana w stylu "poznali się, zakochali i żyli długo i szczęśliwie". 

Za egzemplarz dziękuje Wydawnictwu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...