Izabela Żukowska - "Fałszywa nuta"

Muzyka uskrzydla, ale również może sprawić, że spadamy w dół. Lisa Keller ma marzenie, ukryte, ale jakże ważne. Chce byś znaną pieśniarką, ale sytuacja życiowa nie sprzyja realizacji marzeń. Kiedy zdarza się okazja spełnienia marzenia, propozycja wbrew pozorom nie jest jednoznaczna i pewna. Jej talent odkrywa dyrektor teatru, człowiek uznany jako dziwak i samotnik, ale przy tym osoba niezwykle uzdolniona i uznana w środowisku artystycznym. 

Żukowska pokazuje, że wszystko jest muzyką, począwszy od rozmowy przez człowieka, a kończąc na wydarzeniach. Autorka nadaje opowieści niesamowity klimat. Aura tajemniczości towarzyszy od początku, a to dopiero jedna z niespodzianek, które serwuje autorka. Na uwagę zasługują miejsca, czas. Wszystko przypomina mi tutaj powieści Zafona, chociaż raczej niewiele je łączy. Czytając "Fałszywą nutę" miałem wrażenie, jakbym czytał coś wymykającego się stereotypom w literaturze. Jest w utworze świeżość i oryginalność, a cała jest dopracowana. Utwór zdecydowanie jest godny uwagi. Polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...