Paulina Świst - "Karuzela"

Niestety, moje WIELKIE rozczarowanie. Autorka przewijała mi się wiele razy w recenzjach, zbierała doskonałe recenzje, a ja wysiadłem po kilku rozdziałach. 
Nie wiem, jak działa kasta adwokacka, ale takie przedstawienie to jest według mnie nadużycie. Autorka pokazuje świat skorumpowanych prawników, pozbawiony zasad moralnych, w którym liczy się tylko pieniądz i zabawa. jedyną pozytywną postacią do miejsca, do jakiego dotarłem jest Piotr, który mimo, że zdradza swoja chorą żonę na prawo i lewo, opiekuje się nią, a raczej daje na jej utrzymanie i opiekę, przejawiając jakieś ludzkie instynkty. 
 Niestety, gdyby usunąć wszystkie wulgaryzmy, jakimi naszpikowany jest ten "utwór", niewiele tekstu by pozostało. Styl pisania Świst przypomina mi schemat jednego popularnego autora, ale może to tylko moje odczucie? Wulgaryzmy, sex i kpiny z prawa to tematy wiodące. czyli to, na co jest zapotrzebowanie na rynku wydawniczym. 
 Podsumowując, gdyż nie mam zamiaru rozpisywać się nad tym "utworem", którego fragment wysłuchałem w wersji audio, był to dla mnie czas stracony i w przeciwieństwie do większości nie polecam. Nie polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...