Magda Stachula "W pułapce"

Trzecia książka autorki. Ty razem autorka przedstawia historię dziewczyny, która po powrocie do domu z imprezy odkrywa, że nie było jej dwa dni. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, ze niewiele pamięta z tego okresu. A czas płynie na jej niekorzyść. Odkrywa  historię kobiety z Niemiec, która spotkało coś podobnego, a która nie żyje. Rozpoczyna prywatne śledztwo, które może ja zaprowadzić na skraj załamania psychicznego. Komuś nie jest na rękę to, że zaczyna myszkować. Klara pamięta niewiele,a ostatnie wspomnienia sprzed dwudniowej amnezji wiodą do taksówki. Pozostaje pytanie, kim jest człowiek, który ją rzekomo porwał i kim była dziewczyna, która nie żyje. 

 Stachula znowu uwodzi swoją opowieścią, która na szczęście straszna nie jest, ale hipnotyzująca już tak. Na mnie niesamowite wrażenie robią sceny wspomnień z okresu porwania. Smaczków tutaj jest wiele, do czego zresztą pisarka już mnie przyzwyczaiła. Po raz trzeci mamy opowieść toczącą się  z perspektywy pojedynczych osób, w narracji pierwszoosobowej.  Tak czy inaczej mistrzyni thrillera psychologicznego wie, jak trafić do człowieka. Bardzo mocno polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...