Remigiusz Mróz - "O pisaniu na chłodno"


Zaintrygowała mnie zapowiedź tej książki. Jakiś czas temu dałem sobie spokój z kolejnymi pozycjami autora, ale tę kupiłem z jednego powodu. Swego czasu prowadził kącik na LC z poradami dla osób, które miały zamiar rozpocząć własną karierę pisarską. Skopiowałem "dobre rady" na dysk i z czasem zainwestowałem w 
druk i bindowanie. Chciałem przekonać się, czy autor strzeli sobie w stopę i książka będzie na zasadzie kopiuj- wklej.
Ale od początku...
Książka jest podzielona na dwie części. W pierwszej autor pisze o sobie, ale zaznacza od informacji na początku, iż jest introwertykiem. A potem się zaczyna...Przeczytałem od kiedy pisze, od kiedy pali, kiedy rzucił palenie i miliard niepotrzebnych jak dla mnie faktów z jego życia, ale dla innych mogą być ciekawe. Ale każdy ma prawo napisać coś na kształt "autobiografii". Przy okazji nie zapomina wspomnieć o blogerach, pisarzach z podwórka itd. Odnosi się do pewnych spraw, które dotyczą jego persony i jego twórczości. Dowiadujemy się o początkach nauki czytania, karierze szkolnej itd. W sumie to już około połowy tego dzieła.
Druga cześć dotyczy pisania. Tutaj autor zaangażował się mocniej, często przytaczając książki, jakie sam przeczytał i które zrobiły na nim wrażenie. Podaje konkretne utwory i ich autorów. Rzecz jasna jest również o samym procesie pisania. I znowu wszystko przez kalkę Mroza. Czuję się zawiedziony, gdyż nie dowiedziałem się niczego, czego bym nie wiedział, zresztą autor posiłkuje się tytułami konkretnych książek. Często tutaj pada tytuł poradnika Kinga. Czy to dobrze, czy źle? Nie mnie oceniać.
Tym razem, powstrzymam się od konkretnej oceny tej książki.Nie powiem czy według mnie jest warta przeczytania, czy tez nie jest. Podsumuję to tak. Niczego dzięki niej nie zyskałem, ale przeczytałem kilka smaczków z prywatnego życia autora, który dla wielu czytelników jest literackim guru i nie dziwi mnie powstanie tej książki. Osobiście spodziewałem się utworu, który pokaże mi jego rzemiosło dogłębnie,a tego mi brakło. Oczywiście nawiązuje do swojego rzemiosła, ale jest to napisane jakby od niechcenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...