Agatha Christie - "A.B.C."

 Zastanawiam się, co mogę napisać po lekturze autorki, której książki sprzedają się w miliardach egzemplarzy i która na zawsze wpisała się w kanon literatury kryminalnej, jako mistrzyni. Sam nie przepadam za tym gatunkiem, ale dla Christie zawsze robię wyjątek, gdyż jej książki zawierają wątki charakteryzujące się doskonałymi zagadkami detektywistycznymi. Autorka genialnie wpasowywała fabułę w zagadkę. 

A.B.C opowiada o zagadce mordercy, który wybiera ofiary według liter...alfabetu. Charakterystyczne jest to, że przy zwłokach zostawia rozkłady jazdy pociągów, a Poirot otrzymuje listy z informacją, w jakiem miejscu (w przybliżeniu) odbędzie swoje polowanie na kolejną ofiarę. 

 No cóż...Christie była, jest i będzie niedoścignionym wzorem, szczególnie dla współczesnych kopistów, nie sięgającym jej talentem do pięt. Wszak królowa jest tylko jedna. Mnie jej książki nigdy się nie znudzą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...