Remigiusz Mróz - "Nieodgadniona"


Niestety, znowu dałem się nabrać na tekst o światowym poziomie utworu. Zarzekałem się, że nigdy więcej, ale jednak zmieniłem zdanie. I co? Wiadomo, że to był błąd. Nie pomogli nawet fantastyczni lektorzy w interpretacji audio. Początek wzbudził moje wielkie zainteresowanie, autor dał mi wielką nadzieję na ciekawy utwór, który w jakimś sensie mnie porwie. Potem przyszło zdumienie, nie wiedziałem, ze słucham takich bzdur dotyczących pobytu w areszcie. Miałem praktyki studenckie w zakładach karnych i gwarantuję, że tutaj i nie tylko w tym miejscu, poniosło autora. Nigdy nie słyszałem o praktykach, jakie są opisywane w książce. Ale "kwiatków" jest o wiele, wiele więcej. Oczywiście jest temat pedofilii w kościele (a jakże mógłby być inaczej?), homoseksualizmu i wszystkiego, co się dobrze sprzedaje. Zawziąłem się i postanowiłem dotrwać do końca. To był błąd. Ale udało się i nigdy więcej nie wezmę niczego w abonamencie czegoś, co jest tego autora, podobnie książek papierowych. 
Oczywiście czytałem książki pana Mroza, które wzbudzały moje zainteresowanie, ale już od dawna mam wrażenie, że autor już pisze więcej niż może. Nie interesuje mnie, czy ma kogoś do pomocy, nie interesują mnie teorie spiskowe na temat autora. Tak czy inaczej to byłby mój koniec  z "przygodami" pana z Opola. Może kiedyś? Póki co muszę dojść do siebie po tej lekturze. Książka o niczym, coś w rodzaju bełkotu z braku pomysłu. Zdecydowanie nie polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...