Najpierw obejrzałem film, a potem przeczytałem książkę. Niestety, książka jest o wiele lepsza, ale "niestety" jest tutaj na wyrost, gdyż sama powieść w sobie jest dziwna i nie wiem, czy wina leży po stronie tłumacza, czy raczej przekazu, ale czytało się drętwo. Opowieść dotyczy starodawnych rękopisów, które mają zrewolucjonizować świat. Od początku jest tutaj widoczny silny wpływ New Age. Wiele mi się w tej historii nie podoba, a całość dla mnie to taki kogel - mogel, z którego ostatecznie wychodzi historia nie do przetrawienia jak dla mnie. Całość składająca się z odkrywania kolejnych kart nie jest dla mnie wystarczająco przekonująca. Najbardziej śmieszyła mnie historia księży katolickich, zafascynowanych kolejnymi, tajemnymi przekazami. Całość jest mocno naciągana i według mnie, jest wiele lektur tego typu, po które warto sięgnąć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Michael Yapko - "Kiedy życie boli. Zalecenia w leczeniu depresji. Startegiczna terapia krótkoterminowa"
Wracam z książką, która zrobiła na mnie niezwykłe wrażenie, a o depresji wiem dużo nie tylko ze strony naukowej, ale z własnego doświadcze...
-
Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...
-
Moi drodzy. Dzisiaj goszczę na blogu niezwykłą kobietę, która z miłości do książek założyła z bratem wydawnictwo NieZwykłe. I tak się ...
-
Kiedy otrzymałem książkę, a było to parę dni temu od razu odłożyłem na półkę. Staram się czytać według nadchodzącej kolejności. Ale jednak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.