Claire McFall - Przewoźnik"

 Zamówiłem książkę z przekory, gdyż jest skierowana dla młodzieży i z ciekawości. Skoro w Chinach sprzedała się w dwóch milionach, to coś musi mieć, tylko co? Oczywiście można się przyczepić, że przy takiej liczebności chińczyków wynik nie jest imponujący, ale po tej lekturze stałem się fanem autorki i czekam na kontynuację historii Dylan oraz Tristana. 
 Historia wydaje się być oklepana, wręcz infantylna a taka nie jest. Dylan ginie w czasie przejazdu, a po drugiej stronie spotyka tytułowego "przewoźnika", mającego za zadanie przeprawienie jej do miejsca, w którym będzie bezpieczna. A długa droga taka nie jest. W czasie wędrówki dzieją się rzeczy straszne, niepojęte, okropne. 
 Książka jest na swój sposób dziwna, ale zarazem szalenie interesująca. Autorka pokazuje świat, który w dużej mierze jest nam znany, ale jednocześnie jest światem duchów. Mamy drogę, podróż, opuszczone domy i dwie samotne istoty. Nie potrafię określić, co najbardziej mnie ujęło. Bez wątpienia ważne jest tutaj tło. Widzimy zjawy, które próbują skrzywdzić dziewczynę. 
 "Przewoźnik" bez wątpienia ma inne odniesienia w Chinach ze względu na inną kulturę i religię. Osobiście zostałem pozytywnie zaskoczony tekstem. Autorka nie podaje gotowych rozwiązań, ale serwuje czytelnikowi tematy niełatwe, na pozór przykre. "Przewodnik" może być traktowany jako pocieszenie dla osób które straciły kogoś bliskiego. Oczywiście opowieść nie ma aspektu terapeutycznego, ale może nieść to przysłowiowe światełko w tunelu. "Przewodnik" ma wielki potencjał i z pewnością znajdzie wielu czytelników, nie tylko wśród młodzieży. Polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...