Guillaume Musso - Zjazd absolwentów"


Powroty do miejsc, które są zwiazane z traumatycznymi wspomieniami mogą wywołać niespodziewane reperkusje, związane z wydarzeniami sprzed ćwierć wieku. Musso znowu pokazuje ciemną stronę ludzkiego bytu, wiodąc czytelnika ścieżkami tajmenic z przeszłości kilku osób, które spotykają się po latach na zjedzie absolwentó szkoły. Każda z postaci jest inna, ale każda, biorąca udział w tamtych, tragicznych wydarzeniach otzrymuje liścik, a raczej karteczkę z jednym słowem, która nie pozostawia wątpliwości, iż chodzi o zemstę. Historia zatacza coraz dalsze kręgi, pokazując, że nic nie jest czarne czy białe. Na uwagę zasługują miejsca w tej powieści, których opisy są wyjątkowo ciekawe i żywe. Mamy tutaj również nawiązania dpo polityki, co raczje jest rzadkością wśród pisarzy. Dla mnie akurat jest to minus tej powieści. 

 Musso znowu mnie zaskoczył fabuą, gdyż zupełnie nie spodziewałem się, że za cała intrygą stoi...no własnie. Tego zdradzić nie mogę, ale zapewniam, iż książka wciąga i daje do myślenia. Autor nie zdradza za wiele, czytelnik czuje pewien niedosyt, ale te niepowiedzenia sa celowe, aby w punkcie kulminacyjnym odkryć, co albo kto za tym stoi. 

 " Zjazd absolwenów" to według mnie jedna z lepszych powieści Musso, jeżlei chodzi o warstwe psychologiczną i budowanie postaci. Świetnie napisana w narracji pierwszej daje czytelnikowi wiele pozytywnych przeżyć. Serdecznie polecam. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...