Eva García Sáenz de Urturi - "Rytuał wody"

 Autorka w kolejnej odsłonie trylogii pokazuje konkretny przepis na literacki sukces. Po "Ciszy białego miasta" otrzymujemy utwór  (tutaj jest moja skromna  ocena), o wiele bardziej dopracowany od poprzedniego. Nie będę skupiał się na fabule, gdyż ta jest ogólnie dostępna, ale na własnych przemyśleniach. Pierwszy plus to ciekawy pomysł na fabułę. Trudno znaleźć coś bardziej oryginalnego od rytuału śmierci sprzed setek lat i towarzyszącym jej rekwizytom. Do tego współczesna Hiszpania i policyjny profiler, który nie ma łatwego zadania. Ten szybko dowiaduje się, że ofiara jest mu znana. Tylko czy to przypadek? Autorka rozwija kilka wątków czasowych, które przeplatają się niczym warkocz, ale jednocześnie zacieśniają się i rozwijają zainteresowanie czytelnika w kierunku dalszego czytania. Wielkim plusem tej historii jest tło, a do tego postacie, które są wyraziste i oczywiście poprowadzona w sposób mistrzowski narracja. 

 W moim osobistym odczuciu "Rytuał wody" jest jedną z najlepszych powieści gatunkowych, które przeczytałem  w 20-19 roku. Nie jest to typowy kryminał. Czytelnik otrzymuje o wiele więcej niż oczekuje. Bez wątpienia jest to oryginalna powieść, którą czyta się wyśmienicie. Jest napięcie, jest tajemnica, jest przeszłość i teraźniejszość. Świetnie opisane stany emocjonalne postaci. Całokształt zasługuje na uwagę i na przeczytanie. Polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...