Katarzyna Bonda - "Pochłaniacz"

 Moje spotkania literackie z  Katarzyną Bonda nie należały do tej pory do zbyt udanych. Ale jako że jestem abonentem EMPIK PREMIUM i mam dostęp do darmowych audiobooków oraz ebooków, postanowiłem dać ostatnią szanse autorce. Tym bardziej, że interpretacja książki w wykonaniu znakomitej autorki Agaty Kulesza. 
"Pochłaniacz" jest pierwszym z czterech tomów serii "Cztery żywioły Saszy Załuskiej", traktującej o profilarce kryminalnej. Audiobook liczy ponad 10 godzin nagrania, ale wysłuchałem to z zainteresowaniem i byłem zdziwiony, że to już koniec. Ale to zasługa głosu aktorki, niestety w fabuły w nikłym stopniu. 
 Zacznę od plusów. Autorka ma dużą wiedzę w dziedzinie kryminologii i psychopatologii, potrafi ją umiejętnie wykorzystać w utworze. Postacie wydają się być autentyczne, a dialogi ciekawe i naturalne. Tutaj kończą się plusy.
 Do minusów zaliczam mnogość postaci i wątków. Nie sposób wszystkiego spamiętać, a następnie umiejscowić dane postaci w poprzednich akcjach. Kolejny minus to zbyt drobiazgowe opisy postaci, ubiorów itd. Gdyby nie one, książkę można by odchudzić o jedną trzecią. Kolejna sprawa to religia i kościół. Jestem w stanie zrozumieć, że ataki na KK są już tak naturalne, że prawie nikogo nie rażą, ale pewne zwroty czy opisy są mocno przesadzone. 
 Wiele scen jest zbyt brutalnych i jak dla mnie za dużo wulgaryzmów. Ja rozumiem, ze pewne środowiska używają głównie języka prosto z rynsztoka, ale cytowanie i powielanie tych schematów według mnie jest naganne. 

Królowa polskiego kryminału? Kto i kiedy nadał pani Bondzie ten tytuł? W mojej ocenie zupełnie niesłusznie. Marketing zrobił swoje. To książka, którą się czyta, ewentualnie słucha i nie zostawia nic w czytelniku, co jest godne zapamiętania. Jak dla mnie utwór jest mocno przereklamowany. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...