Dorian Zawadzki - "Kobieta w masce"

 Autor nie jest mi znany, a tematyka jakoś specjalnie mnie nie przekonuje. Nie jestem fanem fantastyki, jednak zaryzykowałem. Przekonał mnie opis na tylnej okładce. Zbrodnia oraz globalne ocieplenie. Połączenie okazuje się być dosyć niezwykłe, specyficzne, wywołujące w czytelniku dozę ciekawości. Co w tej książce jest ciekawego, czy są jakieś negatywy? 
 Wielkim plusem jest pomysł na książkę, ale nie rozumiem, dlaczego autor jako miejsce wybiera inny kraj, inny kontynent i postaci, które są realistyczne i ciekawe. Dialogi same w sobie są mistrzowskie. Doskonale. Autor stawia na coś w kształcie pamiętnika, relacjonując dzień po dniu wydarzenia sprzed czasu morderstwa. Na ponad pięciuset stronach mamy do czynienia z tym, co otrzymujemy w dobrych książkach. "Kobieta w masce" to mieszanie gatunków, co mnie osobiście bardzo odpowiada. Autor pokazuje niezbyt odległej przyszłość i to jest dla mnie ciekawe, gdyż mogę identyfikować się czasowo. Wizja autora nie wydaje się teraz być aż tak bardzo nierealna, szczególnie w czasach koronawirusa. Autor skupia się na żeńskim garnizonie wojskowym i towarzyszącym temu miejscu zwyczajom. 
 Autor świetnie pokazuje bunt jednostki przeciw systemowi i innym. Inność w niektórych aspektach jest akceptowana, w innych tępiona. Jest jeszcze jedna umiejętność autora, o jakiej nie mogę nie wspomnieć. Jest nią zmiana punktu widzenia, przez co czytelnik dostaje nowe bodźce do czytania, a cała historia na tym mocno zyskuje. 
 Dla mnie jedyną wadą o jakiej wcześniej wspomniałem, o ile mogę tak napisać, jest przeniesienie miejsca akcji na inny kontynent, a co idzie za tym idzie, amerykańskie imiona i nazwiska. Ale to jest tylko moje odczucie, jakie nie wpływa na ogólny odbiór. 
   Podsumowując Dorian Zawadzki napisał powieść, jak mnie zaskoczyła. Poziom narracji i dialogów jest na bardzo wysokim poziomie. Książka mnie zaskoczyła pozytywnie i z przyjemnością sięgnę po poprzednią powieść autora pod tytułem "Selekcjoner". Serdecznie polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...