Chris McGeorge - "Jeszcze mnie widzisz"

  

 


Kiedy ktoś ginie bez śladu, wtedy powstaje mnóstwo pytań, które wymagają odpowiedzi. Autor w swojej książce stawia takie pytanie. Sześcioro ludzi płynie łodzią najdłuższym tunelem w Anglii, ale po ponad dwóch godzinach wypływa tylko jedna. Co się stało? Gdzie są pozostali pasażerowie? 

 Nie mamy tutaj wielkiego napięcia, nie mamy szybkich akcji, ale autor opowiada w sposób inteligentny i przejmujący  historię, która jest na pozór zwykła. W tej książce objawia się wielki talent autora, który wyłamuj się stereotypom pisarskim. Zabójstwo czy przypadkowe zniknięcie? czytelnik igra z kolejnymi stronami, a każda scena ma konkretny wymiar i pasuje do całości. Wielkie brawa dla autora za oddanie klimatu, który nie jest oczywisty w książkach. McGeorge potrafi napisać wszystko jak mniemam, nie mając z tym problemu. Wątki nie zawsze są do końca wyjaśnione, ale to nie przeszkadza, aby delektować się innymi czynnikami w tej powieści, jak chociażby "akcja" i warstwy psychologiczne. Plusem jest dla mnie tutaj brak okrutnych scen morderstw itd. To lektura dla osób poszukujących czegoś, przy czym można spędzić czas lekko i przyjemnie. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...