Tomasz Betcher - "Szeptun"

 

 


Tomasz Betcher jest autorem, którego literatura jest mi szczególnie bliska. Sam nie wiem do końca, dlaczego tak się dzieje, jednak z utęsknieniem oczekuję każdej jego nowej pozycji. Od debiutu polubiłem  "Szeptuna" przeczytałem jakiś czas temu, jednak nie spieszyłem się z napisaniem swojej recenzji, gdyż przy pewnych książkach wskazany jest czas i idący za nim dystans do utworu. Mogę napisać, że książka mną wstrząsnęła, wzruszyła mnie do głębi czy dała mi do myślenia. Tom wszystko jest prawdą, ale "Szeptun" w mojej ocenie jest pewnego rodzaju utworem wyjątkowym. Na pozór może się wydawać, że dostajemy historię jakich jest wiele. Rozpad małżeństwa, ucieczka w inną część kraju i BUUM. Nie do końca jednak tak jest. Przyznaję, że utwór czytałem, z wielkim zaangażowaniem, chociażby dlatego, że znam strony, jakie autor opisuje, wychowałem się tam i mam pewien wgląd w sytuację, chociażby dotyczącą topografii czy zwyczajów. Tomasz Betcher pracuje jako terapeuta i jest to widoczne  w jego książkach i to bez wątpienia jest wielki plus jego utworów. Postać Julii czy tytułowego szeptuna niosą w sobie świetne wizerunki psychologiczne. Zachodzące między nimi interakcje czy też tło jest niezwykłe i nie sposób się wynurzyć ze świata Beskidów. Autor wspaniale tworzy sceny, pisze dialogi oraz tworzy postacie, które wymykają się stereotypom i utartym schematom. 

 Na uwagę zasługuje również gatunek jak i to, że powieść wyszła spod pióra mężczyzny, co świadczy o dużej wrażliwości oraz można uznać autora za wytrawnego znawcę kobiecej psychiki. 

 Macie ochotę na przeniesienie się w inny wymiar, w którym ludzie nie są tak zwyczajni, a  jednocześnie są bardzo zwyczajni? "Szeptun" to opowieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym oraz paranormalnym. "Szeptuna" polecam wszystkim kochającym dobre opowieści obyczajowe. Każdy z nas potrzebuje odskoczni i przeniesienie się w miejsce, będące różne od tych, które znamy. Idealna propozycja lektury na lato, na wakacje. Polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...