Weekendowa uczta

 Co zrobić, aby przerwać uzależnienie od zakupu książek? Dzisiaj dwukrotnie przymierzałem się do zakupu "Florystki" Katarzyny Bondy, oraz "Berlina, późnego lata". Zamawiałem w dwóch księgarniach i anulowałem zamówienia. Za dużo do wydania. W końcu udało mi się nabyć obie książki na mojego Kindla w cenie ponad 30 złotych, czyli za połowę ceny wersji papierowych. Dziękuję księgarni Gandalf. A na razie "Wyznaję" Cambre, oraz "Wiele demonów" Pilcha. Obie książki wymagają skupienia. Nie spieszę się, smakuję powoli. A w przerwach audiobook "Za kogo ty się uważasz" Alice Munro. W tym wypadku jednak to była chybiona inwestycja. Zdecydowanie wolę czytanie. Ale na osłodę otrzymałem dzisiaj "Drogie życie" Alice Munro. Na papierze. Czeka na mnie kolejna uczta.

8 komentarzy:

  1. Ja mam ten problem, że nie potrafię odmówić sobie kupienia książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wczoraj byłam dwukrotnie w jednej z krakowskich galerii handlowych i ani razu nie weszłam do matrasa (ani żadnej innej księgarni, czy jakiegokolwiek miejsca z książkami) i jestem z siebie ogromnie dumna. Na półkach zalegają stosy nieprzeczytanych książek, kindle pęka w szwach, a ja od 3 miesięcy nie przekraczam wyznaczonego limitu kupowania.
    Audiobooków też nie lubię, nie umiem się na nich skupić, jestem typowym wzrokowcem, słowo pisane papierowe albo elektroniczne, ale jednak pisane musi być:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co zrobić żeby przerwać? Przeprowadzić się!:) Warunek jest taki, żeby było blisko, a książki przenosić we własnych rękach:) Mi się udało:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mam ten problem - witryny księgarni dosłownie mnie wciągają do środka :)
    Na szczęście moja dziewczyna trzyma wtedy rękę na pulsie, bo w przeciwnym wypadku zostałby mi pusty portfel...
    Pozdrawiam :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki kuszą, nie sposób odejść obojętnie. ;)
    Dołączam do grona obserwujących, będę zaglądać. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również mam problem, aby powstrzymać się od korzystania z promocji książkowych... A co do audiobooków - też ich nie lubię. Zasypiam przy nich i nie wiem później co się wydarzyło w "książce"...

    OdpowiedzUsuń
  7. O ile to możliwe to staram się polegać na zbiorach bibliotecznych co jest o tyle trudne, że powiększanie własnej prywatnej biblioteczki jest o wiele bardziej kuszące :)

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...