Mary Elizabeth Braddon - "Tajemnica lady Audley"

 Coraz częściej sięgam po utwory z poprzednich wieków. Nie mam pojęcia, dlaczego chciałem przeczytać właśnie tę powieść, autorki zupełnie mi nieznanej. Okładka, głównie w kolorze purpury przedstawia kobietę, a raczej jej część. Kobieta trzyma różę. I tutaj pierwsza niespodzianka. Autorka była popularną pisarką, tworzącą w czasach wiktoriańskich. 

 Do książki podszedłem z dystansem, wyobrażając sobie, że przeczytam typowe romansidło. I tutaj niespodzianka. Książka to mieszanka gatunków. Smaczku dodaje fakt, iż powieść jest oparta na faktach prawdziwych zdarzeń. Tytuł wiele zdradza. Chodzi o tajemnicę pani Laudley, która nie należała do rzeszy grzecznych panienek wyszywających wzory na serwetkach. W książce mamy kilka ciekawych wątków. A sama tematyka wybiega ponad czas, w jakim została napisana. Mamy tutaj zdrady, morderstwa, mezalians, wielką miłość i wielki zawód. 

 Zaskoczyła mnie narracja i tłumaczenie, które w tej powieści jest ważne. Według mnie przekład jest doskonały. Współczesny czytelnik nie nudzi się w trakcie lektury. Dla mnie przeniesienie się na długie godziny w inny wymiar czasowy było inspirującym doświadczeniem. 

 Po "Tajemnicę lady Audley" można sięgnąć celem odprężenia. Wydawnictwo Zysk i S-ka zadbało o twardą oprawę i miękką okładkę kredową. Oczywiście czcionka jest dostatecznie duża. Czytelnik nie męczy oczu przy intensywnym czytaniu. 
To pierwsza powieść autorki , która została przetłumaczona na język polski. Liczę, że nie ostatnia. Tematyka podjęta w utworze jest ponadczasowa i warto się z nią zapoznać. Polecam.
 

Ewa Kempisty - Jeznach - "Książka tylko dla mężczyzn"

 Powiem wprost. Obawiałem się tej książki. Na studiach czytałem teksty ojca autorki i wiedziałem z czym przyjdzie mi się zmierzyć. A autorka będąca lekarką napisała książkę la mężczyzn, traktując o naszych zachowaniach zdrowotnych. Książka zaskoczyła mnie pozytywnie. Nie ma tutaj medycznych terminologii, a właściwie nie ma ich aż tyle, aby mnie zniechęcić do czytania.

 Czym jest ta książka? Ja potraktowałem ją jako obszerny wykład. Autorka w każdym rozdziale opisuje symptomy choroby, zagrożenia, a także skupia się na fachowej pomocy. W naszym kraju nie ma lekarza od mężczyzn, a Kempisty - Jeznach zdobyte specjalizacje przenosi na rodzimy grunt. I chwała jej za to. Książka w znacznej mierze daje odpowiedź na zapytanie o poziom testosteronu u mężczyzn i jego znaczeniu w życiu. Nie zdajemy sobie sprawy, jakże jest ważny. A jednak. Autorka książkę podzieliła na rozdziały, kładąc akcenty na ważne zachowania połączone z zachowaniami prozdrowotnymi. Przyznaję. Ta książka daje do myślenia i z pewnością zmieniła moje nastawienie do wielu spraw dotyczących zdrowia. 

 "Książka dla mężczyzn" to również wiele przykładów, przytaczanych z wieloletniej praktyki lekarskiej. To dodatkowy plus, gdyż pani doktor wybiera starannie przykłady, dostosowując je do danego przypadku. Czas na lekturze minął szybko, a sama książka jest warta tego, aby znaleźć się na półce domowej biblioteki. To nie tylko lektura dla mężczyzn (jak zaznacza autorka), ale także dla kobiet - partnerek, żon itd. troszczących się o zdrowie drugiej połowy. 

 Książkę warto przeczytać, aby spojrzeć na własne, zabiegane życie z innej strony i wprowadzić zalecania w życie. To książka o mężczyznach współczesnych, znacznie różniących się od tych sprzed wieków. Panowie, po tej lekturze spojrzymy inaczej na siebie. Warto przeczytać. 

Bryan Reardon - "Poszukiwanie"

 Trudno jest pisać o tej historii bez cienia emocji, jakie mną targają. Do książki podszedłem z dystansem, ale niewiele czasu minęło, aby ta mnie w pełni pochłonęła. Narratorem jest ponad czterdziestoletni mężczyzna, ojciec dwójki dzieci. Jego życie wydaje się być poukładane, czasami nawet zbyt rutynowe. Simon zajmuje się dziećmi, w czasie kiedy żona każdego dnia wyjeżdża na cały dzień do pracy w kancelarii prawniczej. To on obserwuje dorastające dzieci, czasami nawet analizuje zachowanie syna, ale jego podejrzenia szybko się rozmywają. Pewnego dnia w szkole dochodzi do strzelaniny. Dwóch uczniów urządza krwawą jatkę, zabijając trzynaściorga niewinnych osób. Jednym z podejrzanych o przestępstwo jest Jack - syn Simona.

 Autor doskonale oddał tło tego okresu, pokazując ludzi będących do niedawna przyjaciółmi, rodziców dzieci, również tych zamordowanych. Czy po takiej tragedii należy jeszcze szukać błędów wychowawczych? Na to nigdy nie jest zbyt późno. 
Ta historia to opowieść o człowieku i jego rodzinie stawiającej czoła nie tyle ciosowi płynącemu z nieoczekiwanego wydarzenia, ale ludziom nie zawsze potrafiących wybaczać. Dla mnie "Poszukiwanie" ma kilka warstw. Ta opowieść zostaje we mnie, wymusza na mnie niewygodne pytania i boli gdzieś od środka. Wydaje mi się, że po lekturze każdy rodzic inaczej spojrzy na swoje latorośle. Narracja ojca jest przejmująca, a wspomnienia sprzed tragedii są żywe. "Poszukiwanie" to próba odpowiedzi na stawiane pytania o błędy. A te przecież pojawiają się nad wyraz często. Polecam "Poszukiwanie", jakże głęboką i poruszającą powieść.

Karolina Korwin - Piotrowska - "Krótka książka o miłości"

 Ta książka stała dla mnie ważna z kilku powodów. Pierwszy z nich to odnowienie mojej wielkiej miłości do kinematografii, tej światowej. Autorka przypomniała mi czas, kiedy namiętnie zbierałem filmy na nośnikach DVD pojawiające się jako dodatki do gazet. Do dzisiaj posiadam dużą kolekcję, która ciągle ulega powiększeniu. Można znaleźć tutaj perełki. 

 Znana dziennikarka powaliła mnie swoją wiedzą i genezą dotyczącą powstania filmów, o których pisze.Dobrego pisarza, dziennikarza można poznać po zaangażowaniu siebie w teksty. Korwin - Piotrowska jest mistrzynią wyciągania puenty z filmów, absorbując czytelnika do głębszego zapoznania się z dziełem. 
Autorka zaczarowała mnie, porywając w świat nieznany, dokonując segregacji dzieł według własnego klucza, opartego na doświadczeniach, często sięgających czasów wczesnej młodości. Pokazała swoją miłość pielęgnowaną przez lata. Myślę, że to obowiązkowa lektura dla każdego, kto pragnie poznać świat, a wraz z nim jednostkę, jaką jest człowiek w różnych konfiguracjach. 

"Krótka książka o miłości" to opasłe tomisko, jednak doskonale zredagowane, dopracowane. W tej książce czuje wielką miłość do filmu, a nadto doskonałą wiedzę odnośnie życia prywatnego aktorów.

Autorka przed każdą recenzją dodaje obsadę, oraz ważny cytat pochodzący z filmu. Ta książka jest dla mnie jako czytelnika wybitna. Napisana sercem, pozbawiona lukru, co jest u Karoliny Korwin - Piotrowskiej normą, a przez co jest autentyczna. Postanowiłem obejrzeć wszystkie filmy opisane w "Krótkiej historii o miłości". Mamy tutaj przekrój gatunkowy, co może stanowić dla mnie wielkie wyzwanie. Wspaniała książka, wciągająca niczym doskonała powieść. Polecam każdemu, nie tylko miłośnikom kina. 

"Szeptucha" - Katarzyna Berenika Miszczuk


Czasami przypadkowo znajduję perełki wśród autorów mi nieznanych. Katarzyna Miszczuk debiutowała jako nastolatka, ale dopiero teraz trafiłem na jej powieść. Pewnie nie zwróciłbym uwagi na książkę, gdyby nie tytuł. Od zawsze interesowały mnie odległe wierzenia, przesądy i wszystko otoczone aurą tajemniczości. Przeczytałem zapowiedź na tylnej okładce i wiedziałem, że jest to lektura dla mnie. 

 Gosława Brzózka kończy studia na wydziale medycznym i zostaje skierowana na roczne praktyki u...szeptuchy. Tak, wiem. Brzmi absurdalnie, ale co z tego? Gosława ma wiele fobii związanych ze wsią, które szybko dają o sobie znać. Gosię od pierwszych godzin we wsi Bieliny prześladuje pech. Ale jak to w bajce bywa, na ratunek przybywa królewicz, ale w tym wypadku jest to uczeń u wiejskiego kapłana o imieniu Mieszko. 
 Gosia nie ma pojęcia, w co się pakuje. Sama nie wierzy w bogów, ani wszystkie rytuały z nimi związane. Wychowana w mieście, po ukończeniu medycyny nie wierzy w leczenie np. jajkiem. A sama szeptucha u której pobiera nauki okazuje się kobietą pełną tajemnic.

 Ta książka ma w sobie wielki potencjał. A to za sprawą doskonałego wprowadzenia do akcji "reliktów przeszłości", które czasami są odległe o setki lat. Gratuluję autorce lekkości języka i obycia z tematem. Z trudem odkładałem książkę. Pisarka (będąca lekarką) bawi nas tą historią. Cieszę się z pisania w osobie pierwszej. Dzięki temu miałem wiele zabawy. Przemyślenia Gosławy są genialne i charakteryzują się wielkim humorem, połączonym z dystansem do świata i tego co ją spotyka.A spotyka ją wiele zawirowań.

 Nie jestem fanem książek tego typu (fantastyka), ale takie jak "Szeptucha" mogę czytać na kilogramy. Ta historia ma coś z romansu i przygody. Wspaniały misz-masz.  Miałem wrażenie, że Miszczuk bawiła się w trakcie pisania. "Szeptucha" gwarantuje doskonałą zabawę. Poczucie humoru Gosławy pokrywa się z moim. Zapraszam do krainy przesądów, bogów, rytuałów i postaci, o których trudno zapomnieć po odłożeniu książki. To doskonała zabawa na długie wieczory. Serdecznie polecam.

Mikel Santiago - "Ostatnia noc w Tremore Beach"

 Często sięgam po książki rekomendowane przez znane, doceniane osoby w środowisku literackim. Tym razem nie było inaczej, a dodatkowo zahipnotyzowała mnie okładka i streszczenie. Dom na wyludnionej plaży w Irlandii w czasie kryzysu związanego z rozwodem. 

 Historia nie jest zawiła, wręcz przeciwnie. Mamy tutaj człowieka, któremu wewnętrzny głos mówi, aby nie opuszczał domu w trakcie burzy. Oczywiście nie może być grzecznie, więc Peter Harper wyjeżdża i w drodze powrotnej zostaje trafiony piorunem. Wtedy się zaczyna coś, co powinno mnie wbić w  fotel, a ja powinienem gryźć paznokcie z nerwów. A niestety, dzieje się niewiele. Za dużo opisów, zdecydowanie za mało dialogów. 

 Chciałbym napisać, że w tej historii znalazłem coś odkrywczego, a nazywanie autora hiszpańskim Kingiem jest według mnie wielkim nieporozumieniem. Książka mnie wynudziła. Czekałem na element zaskoczenia, a zakończenie okazało się zupełną pomyłką. Brak oryginalności w fabule, zbyt mało interesujących postaci zdolnych wynieść opowieść na wyższy poziom. 

 Plusem powieści jest tłumaczenie, które pewnie pomaga tej historii. Sam liczyłem na wielkie BUM, ale zamiast tego otrzymałem kolejny towar niskiej jakości w dobrym opakowaniu marketingowym. Nie znalazłem tam wiele akcji, jakiej się spodziewam po takich dziełach.  "Ostatnia noc w Tremore Beach" może spodobać się wielu czytelnikom ze względu na porównywanie do prozy Kinga. Ja jednak uważam, że to dwa różne światy, bez wspólnego mianownika. W tej opowieści brakło mi polotu i głębi w tej historii. Plusem jest zachowanie Petera, gotowego oddać życie za dzieci i byłą żonę. Dla mnie to jednak za mało.
 

Małgorzata Hayles - "Sekretne życie Roberty"

 Przez jakiś czas natykałem się na pochlebne opinie dotyczące tej książki. Zaintrygowała mnie okładka. Kiedy więc napisała do mnie autorka, bez chwili zastanowienia postanowiłem ją przeczytać. Wszakże temat wydaje się być ciekawy. Kobieta o nietypowym imieniu Roberta wchodzi w posiadanie kanapy w kwiaty. Mebel nie pasuje do reszty, ale  Roberta nie rezygnuje z używanego mebla. W środku odnajduje pocztówkę z imieniem Roberta i miejscem spotkania w niedalekiej przyszłości w Paryżu. Wiedziona jakimś impulsem bierze urlop w zakładzie pogrzebowym, w którym pracuje, kupuje nowy rower i wyjeżdża w daleką podróż, nie informując najbliższych o swojej decyzji. Po drodze spotyka ludzi, którzy wpływają na jej spostrzeganie świata i zwiedza kolejne niezwykłe miejsca.

 Małgorzata Hayles stworzyła piękną opowieść o szaleństwie jakim jest życie, wraz z jego ciemnymi i jasnymi stronami. Poznajemy najbliższą rodzinę kobiety żyjącej w cieniu, a także jej przeszłość. "Sekretne życie Roberty" to piękna opowieść o podroży życia, o blaskach i cieniach codzienności, o kolorach jakich nie dostrzegamy każdego dnia. Podobają mi się postacie. Nie są wydumane, ale zwykłe. Z mnóstwem niedoskonałości. Podoba mi się opis trasy, jaką pokonuje bohaterka, walka ze zmęczeniem i wiara że dojedzie na czas, aby zobaczyć spotkanie dwojga zakochanych ludzi z pocztówki. Co odkryje Roberta? Myślę, że w tej historii ważniejsze jest to, co odkryje czytelnik. 

 Piękny, plastyczny język, obrazy zapadające w pamięć i tęsknota za podróżą szaloną, może nawet niebezpieczną. Pisarce udało się uchwycić przeobrażenia postaci z larwy w pięknego motyla. "Sekretne życie Roberty" to bajka dla nas - dorosłych, często znużonych życiem. Tytułowa Roberta to kobieta stojąca jedną nogą w przeszłości, nie potrafiąca uwolnić się od traumatycznych wspomnień. A z drugiej ma siłę na zmiany, na rozwiązanie zagadki z pocztówki. Serdecznie polecam.

Natasza Socha, Magdalena Witkiewicz - "Awaria małżeńska"

 Zaczyna się od wypadku autobusowego. Na drodze pojawia się kot i nieszczęście gotowe. Efekt - dwie młode matki lądują w szpitalu, a ojcowie nie mogą wywinąć się od opieki nad latoroślami. I zaczynają się schody. Mężczyźni, tutaj pokazani jako typowi nieudacznicy w sferze domowych obowiązków, próbują  odnaleźć się w nowych rolach. Niestety nie jest to łatwe. Poruszają się po omacku. Ale od czego jest rodzinka, ale czy z tą najlepiej nie wychodzi się na obrazku?

 Dwie kobiety Elżbieta i Ewelina tkwią w szpitalu unieruchomione  w gipsie, a ich mężowie Mateusz i Sebastian odkrywają arkana niedostępnych dla nich terytoriów do tej pory. A te wydają się być dla nich niczym odkrycie kolejnej planety w kosmosie.

"Awaria małżeńska" jest napisana w sposób lekki. Wiele razy miałem ochotę śmiać się do rozpuku. A postać Dżesiki po prostu mnie rozbawiła na całego. Można powiedzieć, że ta książka to komedia pomyłek, ale trzeba tutaj dostrzec drugie dno. Jako mężczyzna odebrałem tę książkę jako pokłon skierowany w stronę mężczyzn. Duży procent nie zdaje sobie sprawy, ile energii i pracy  kierują kobiety w wychowanie i opiekę nad dziećmi i domem. 

 Natasza Socha i Magdalena Witkiewicz to dwie topowe pisarki, potrafiące bawić swoimi opowieściami. "Awaria małżeńska" to lekka i przyjemna opowieść. Polecam ją nie tylko fanom pisarek, ale także mężczyzną, którzy uważają że ich życiowe partnerki robią niewiele. 

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...