Dean Koontz - "Apokalipsa Odda"

  Kooontz przyzwyczaił mnie do tego, że jedna książka jego autorstwa jest dla mnie wielkim objawieniem, a kolejne kilka są zwyczajnie nijakie, bez polotu. Ta jest czymś pośrodku, co sprawia, że niezbyt wiem, jak mam ją ocenić. 

 Historia opowiada przygody Odd Thomasa, młodego kucharza, który ma rzadką przypadłość - widzi duchy potrzebujące pomocy. Kiedy zjawia się w wielkim domu, odkrywa w nim obecność chłopca, któremu grozi niebezpieczeństwo utraty życia. Odd zrobi wszystko, aby uratować jego i innych. mamy tutaj przyjaciółka Odda - Ammarię.

 Koontz nie popisał się tutaj zbytnio akcją. Sceny sa niemiłosiernie rozwleczone, przesadza z opisami, a akcja jest zbyt powalona i brak w tej książce napięcia, które znamy z powieści autora. Pomysł na fabułę nie jest oryginalny, właściwie nie znajdujemy tutaj momentów, które zaskakują, spektakularnych zwrotów akcji.

 Można przeczytać, ale nie jest to szczyt możliwości autora. Dla mnie zwykły przeciętniak. Niestety. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...