Alain - Fournier - "Mój przyjaciel Meaulnes"

 Znowu nie wiem, co mam napisać po lekturze. Są książki, które posiadają duszę, a ta do niech się zalicza. Trudno jest mi uwierzyć, że napisał ją człowiek, który przeżył jedynie dwadzieścia osiem lat. Takie jednostki rodzą się raz na sto lat, potrafiące przekazać wiele treści w utworze, który nie jest lekturą kończącą się szczęśliwie. Alain - Fournier żył na przełomie XIX i XX wieku. Nie był to łatwy czas, ale geniusze widzą i czują więcej. Udowodnił to w swojej powieści "Mój przyjaciel Meaulnes". Na szczęście mamy doskonałe tłumaczenie, oddające całą głębię tego dzieła. 

 "Mój przyjaciel Meaulnes" jest okrzyknięte arcydziełem literatury francuskiej. Według mnie słusznie. Czas przed I wojną światową. Pozornie niewiele się dzieje w szkole Sainte - Agathe, ale kiedy pojawia się nowy uczeń - tytułowy Augustyn Meaulnes, uczniowie zostają wyrwanie z marazmu. Chłopcy potrzebowali przewodnika i ten szybko się nim staje, niewiele sobie robiąc z kar, jakie go spotykają. Kiedy ucieka ze szkoły i trafia do wioski, jego serce trafia strzała Amora, a jego życie ulega diametralnej zmianie. A to dopiero początek tego, co się wydarzy. A dzieje się wiele. 

 Dawno nie czytałem tak pięknej opowieści o młodości, pożądaniu i cenie, którą trzeba kiedyś zapłacić za swoje marzenia i błędy. Młody autor okazał się być niezwykle błyskotliwym eurudytą, przekonując współczesnego czytelnika, żyjącego w  zupełnie innym świecie, do swojej historii. 
 Jest to niezwykle barwna i przejmująca opowieść o miłości, głębokich więzach i próbach czasu. Dziękuję osobie, która ostatnio poleciła mi tę lekturę. Ponownie uświadomiłem sobie, że lata temu pisarze mieli lepszy warsztat od dzisiejszych. "Mój przyjaciel Meaulnes" powinien przeczytać każdy koneser dobrej, światowej literatury. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...