Alek Rogoziński - "Śmierć w blasku fleszy"

 Kolejna powieść Księcia Komedii Kryminalnej - krzyczy tylna okładka. Lubię sięgać po książki Alka, gdyż mają one wielką dawką humoru, a do tego  widać, że autor zna tajniki miejsc, do których zwykli śmiertelnicy nie mają wstępu. W tym utworze jest to również widoczne, gdyż podaje "smaczki" z życia osób zatrudnionych w modelingu i nie tylko. Oczywiście jest to wymysł autora, tylko pytanie, czy aby wyłącznie wyobraźnia?
 Tak czy inaczej otrzymujemy kolejną, dowcipną książkę. Tym razem morderstwo nie jest na początku, ale autor pokazuje pewien czas przed tragicznym wydarzeniem, które może zbyt wymyślne nie jest, ale trzeba przyznać, że jest zabawnie. I o to właśnie chodzi. Na pokazie mody ginie znana modelka, gdyż ktoś do prawdziwej broni włożył prawdziwy pocisk, a to nie było przemyślane. 
W opowieści pojawia się szereg postaci, których pojawienie się było ciekawe, ale największym atutem opowieści była przeciwwaga w postaci pani z prowincji i dialogi. Niewielu autorów potrafi pisać dialogi w  taki sposób. Jest zabawnie, ale również ironicznie i inteligentnie. Na plus jest również to, że autor na początku zaznajamia czytelnika z postaciami, które pojawią się na kolejnych stronach, co zdecydowanie ułatwia czytelnikowi sprawę. 
 Autor udowadnia kolejną opowieścią swój kunszt literacki i pokazuje tym samym, że zasługuje na miano, jakim został okrzyknięty. Nie znam nikogo z żyjących autorów płci męskiej, piszących tak dowcipnie i z pazurem. Serdecznie polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...