"Diabeł Urubu" to opowieść niezwykle przewrotna, wręcz obrazoburcza. Autor nie szczędzi czytelnikowi scen, które są na krawędzi dobrego smaku. Wiele razy otwierałem oczy szerzej, cofając się o kilka zdań, nie wierząc, że autor coś takiego napisał. Historia opowiada dzieje pewnej lokalnej społeczności na Jamajce, w której prym wiedzie pastor Hector Bligh. Nie należy on do wzorowych duchownych. Rozpamiętuje swoje porażki z przeszłości, a robi to w towarzystwie alkoholu. Ludzie żyją tak, jak żyć nie powinni, zapatrzeni w grzeszki innych, nie widzą własnych. Pewnie wszystko by szło w dół, gdyby nie niespodziewane pojawianie się nowego kaznodziei, który oznajmił wiernym, że mają go nazywać Apostołem Yorkiem. Ludzie łakną czegoś nowego i idą za głosem Yorka, nie zważając na to, że ten nie zawsze gra fair i usuwa niewygodnych sobie. Jednak jego obecność powoduje wybudzenie ludzi z letargu i orzeźwienie zaspanych sumień.
Osobiście "Diabła Urubu" odczytuję jako historię pojawienia się nowego ruchu religijnego (sekty) z samozwańczym guru na czele. Na uwagę zasługują postacie, które są doskonale naszkicowane i oddają to, co jest w powieści sztuką. Czytelnik wierzy w ich istnienie, ale to za sprawą identyfikacji z nimi. Przecież każdy z nas ma coś "za skórą". pastor York budzi szacunek wśród ludności, ale w czytelniku uczucia względem tej postaci są mieszane. Czytelnik dostrzega o wiele więcej od jego owieczek. Czy jest szarlatanem, a może posłańcem od Boga?
Ta książka może szokować, ale pokazuje również wielki kunszt literacki autora. Osobiście nie dziwi mnie fakt odrzucenia książki blisko osiemdziesiąt razy. W tego typu literaturze są dwa kolory - czerń i biel i to czytelnik decyduje, co wybiera.
Osobiście lubię tego typu powieści, ale może nie w takiej formie. Lubię czytać o manipulacjach, ludzkich losach czy wszystkim, co dotyczy człowieka jako jednostki. Dla mnie "Diabeł Urubu" jest przerysowany, ale wciąż warty uwagi. To nie jest po prostu gatunek literacki, do którego większość z nas jest przyzwyczajona. To prawdziwe wyzwanie, z
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.