Blogerzy bajki piszą...



Kto nie słyszał o projekcie dwóch blogerek, który zaowocował jakiś czas temu wydaniem e-booka z opowiadaniami? Tym razem blogerzy muszą się zmierzyć z...bajkami. Oj, łatwo nie będzie. Musimy wejść w dziecięcą wyobraźnię i napisać tekst, który zainteresuje milusińskich. Może czarownice, a może smoki i królewna? Jeżeli jesteś gotowa, gotowy to wyślij swoje zgłoszenie uczestnictwa. 
Szczegóły znajdują się na blogu u Danusi pod adresem : 
http://ksiazkizbojeckie.blox.pl/2012/11/Blogerzy-Bajki-Pisza.html

Zgłoszenie można wysyłać do końca listopada. 


"Rozdroża" - Paul Young

  Już za dwa dni (28 listopada) trafi do księgarni książka, którą powinien przeczytać każdy szanujący się bibliofil. "Rozdroża" to nowa powieść autora "Chaty", która sprzedała się w imponującej ilości 18 mln egzemplarzy. Miałem to szczęście, że otrzymałem tzw. "szczotkę" i jestem po lekturze. Tym razem pokuszę się o króciutki zarys opowieść. Poznajemy egoistycznego biznesmena Anthoniego Spencera, który w życiu osiągnął wiele. Ale czyżby tak było naprawdę? Nagła choroba sprawia, że trafia na Oddział Intensywnej Terapii, gdzie zapada w śpiączkę. Kiedy się budzi, zaczyna widzieć swoje życie z innej perspektywy. Za wszelką cenę próbuje zmienić swoje życie i naprawić swoje błędy z przeszłości. Poznaje kolejne osoby, które jak to u Younga bywa nie zawsze są tymi, jakimi chcemy aby byli. Rozdroża momentami przypominają mi "Opowieść wigilijną" Dickensa. Ale jest to zdecydowanie plus. Autor wytwarza równie ciepły i porywający klimat.

 Przy "Rozdrożach" nie sposób się nie wzruszyć,nie zatrzymać i prowadzić odwołań do własnego życia. Książka uderza w nasze struny refleksji, zmusza do analizowania naszego życia i stosunku do innych ludzi. Czy warto coś zmienić? Jutro może być na to za późno. Takie książki właśnie stawiam najwyżej. Piękny styl językowy, dobrze prowadzone dialogi i sceny, które pozostają na długo w pamięci. "Rozdroża" niosą wiele mądrości, które mogą wydawać się proste, a tak naprawdę są melodią dla naszych udręczonych dusz. To książka dla każdego, bez względu na wyznanie, statusu społeczny. Jestem przekonany, że "Rozdroża". Osobiście cieszę się, że książka zostanie oferowana do sprzedaży właśnie w okresie przedświątecznym. Może dzięki niej wielu z nas przypomni sobie o tych, których unikamy, do których żywimy negatywne emocje i podzielimy się z nimi opłatkiem? Dla mnie ta powieść ma bardzo osobisty wydźwięk. Jestem głęboko przekonany, że podobnie będzie z wieloma czytelnikami. To powieść o zagubieniu, nienawiści, wybaczaniu i wierze w człowieka. Serdecznie polecam. Naprawdę warto.

Za egzemplarz dziękuję Pani Iwonie z Wydawnictwa


"Ekologiczna zemsta" - Małgorzata J. Kursa

  Po przeczytaniu "Ekologicznej zemsty" chce się powtórzyć znane przysłowie o diable i babie. Na piękne miasteczko Kraśnik pada blady strach. Jakiś rzezimieszek napada samotne postacie, wyrywa im torebki i kradnie pieniądze. Inny z kolei nie potrafi prawidłowo korzystać z miejsca przeznaczonego do wysypu śmieci, umieszczając je w miejscach w których jest to zabronione. Ale od czego są operatywne mieszkanki uroczego miasta, których macki sięgają tam gdzie nie sięgają ręce sprawiedliwości.Z pomocą najbliższych postanawiają wymierzyć sprawiedliwość.

  "Ekologiczna zemsta" to lektura lekka i przyjemna w odbiorze. Małgorzata Kursa potrafi przenieść swój życiowy optymizm na swoje powieści, wynikiem czego otrzymujemy doskonałe komedie sytuacyjne, a te wręcz uwielbiam. No, może z dodatkiem kryminału bez trupów. Podziwiam autorkę za lekkość pióra i historie, które mnie bawią i przy których się odprężam. Małgosia Kursa po raz kolejny stanęła na wysokości zadania, serwując nam historię lekką i przyjemną.

  Książki Małgorzaty Kursy przypominają mi książki autorstwa Joanny Chmielewskiej z dawnych lat, a nawet są od nich lepsze. Dobrze opisane postacie i tło dopełniają reszty. Do tego żywe, dowcipne dialogi. W powieściach Kursy nie ma sztuczności, świat jest pokazany w sposób zabawny. Jeżeli ktoś lubi zabawę przez słowo to się nie zawiedzie. Serdecznie polecam.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


"Assassin's Creed Objawienia" - Oliwer Bowden

  Po raz pierwszy przeczytałem książkę, która powstała na podstawie bestsellerowej gry "Assassin's Creed" firmy Ubisoft. Długo biłem się z myślami, czy z pewnością chcę ją przeczytać i czy sprostam temu zadaniu. W końcu to fantastyka, do której jestem z lekka uprzedzony, ale ostatecznie zaryzykowałem. Co mnie do tego przekonało? Opis tej historii, a raczej dwa słowa "Templariusze" oraz "Zaginiona biblioteka". "Objawienia" to czwarta część serii. Czytanie jej bez znajomości poprzednich jakoś specjalnie nie wpłynęła  na mój odbiór opowieści. Powiem więcej, opowieść okazała się szalenie interesująca, a ja sam z pewnością sięgnę po poprzednie trzy tomy. O samej fabule nie będę się rozpisywał, każdy zainteresowany znajdzie jej treść w internecie. Czytając książkę nie miałem wrażenia że czytam fantastykę, co jest dla mnie dodatkowym plusem. Kolejny punkt to czcionka i rozmieszczenie tekstu. Czcionka jest stosunkowo duża, oczy się nie męczą, a  szerokie marginesy również wpływają korzystnie na ogólny komfort czytania. Nie sposób nie wspomnieć o profesjonalnie wykonanych okładkach, które przyciągają wzrok. Wydawnictwo Insignis po raz kolejny stanęło na wysokości zadania, oferując czytelnikowi książkę wydaną w sposób dopracowany w każdym calu.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


"Bóg nigdy nie mruga" - Regina Brett

   Zdaje się, że ta niepozorna książka nie może zaskoczyć, nie może wzruszyć, nie może sprawić że się zmienimy, zatrzymamy, a nawet wzruszymy.  Nic bardzie mylnego. Ja przy książce autentycznie płakałem, wracałem do poprzednich lekcji, analizowałem opowiadane historie i czułem jak przelewają się we mnie emocje.  Felietony pokochało tysiące ludzi na całym świecie. Były cytowane na blogach i w gazetach.  "Bóg nigdy nie mruga" zawiera pięćdziesiąt felietonów dotyczącej życia autorki i jej otoczenia. Regina Brett ma wspaniałą cechę - potrafi malować słowa i porywać czytelnika. Nie sposób się nudzić. Czym jest ta książka? Wbrew pozorom nie jest to poradnik jak żyć. Autorka dzieli się sobą, czasami bardzo intymnie. Nie zostawia czytelnikowi półotwartych drzwi, wychodzi naprzeciw i zaprasza go do środka. Podaje filiżankę kawy i prosi, aby czuł się jak u siebie. Ja czułem się wspaniale. To piękne historie które mogą wiele wnieść do naszego życia. Pięćdziesiąt krótkich historii, a w nie wplecione doskonale życiowe lekcje. To pozytywna książka, która wnosi w nasze serca radość i spokój. Nie potrafię opisać tego, co czuję po jej przeczytaniu. Leży na biurku, obok laptopa i tam z pewnością pobędzie dłużej. Mam zamiar każdego dnia otwierać i czytać jedną lekcję.To "ludzka i życiowa książka niosąca nadzieję.



Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


Wygraj tablet Dante i książkę „Bóg nigdy nie mruga”!

Już od tygodnia w księgarniach w całej Polsce dostępny jest międzynarodowy bestseller „Bóg nigdy nie mruga” Reginy Brett, laureatki wielu nagród, dwukrotnie nominowanej do nagrody Pulitzera w dziedzinie reportażu. Tymczasem na blogu bognigdyniemruga.pl, poświęconym tej niezwykłej książce, trwa konkurs, w którym do wygrania jest między innymi wielofunkcyjny tablet Dante. Ponadto, specjalnie dla czytelników, zamieszczone tam są fragmenty książki – felietony w formie lekcji, które szturmem podbiły serca czytelników na całym świecie – i wpisy od samej Autorki, a także coś szczególnego – wybrane lekcje we wspaniałej interpretacji Ewy Błaszczyk. Konkurs trwa do piątku 23 listopada, szczegóły – na stronie  http://www.bognigdyniemruga.pl/.

"Fuckdoll" - Jerzy Corvin Litwiński

   Jerzy Corvin Litwiński urodził w 1957 roku w Warszawie. Koneser dobrego wina i cygar, amator muzyk. Pracował i mieszkał w wielu krajach,a  obecnie zajął się pisaniem książek. 

  Tytuł  książki "Fuckdoll" może nam wskazywać, że książka z pewnością nie jest dla dzieci dla tych, którzy kochają romanse i różowe kolory. I w sumie tak jest. To książka dla facetów i o nich. Nasz bohater to Robert Benesz, który kocha szybką, brawurową jazdę samochodem. Niestety, w czasie jazdy dochodzi do wypadku,w wyniku którego jego córka Julia potrzebuje operacji plastycznej, która przywróci jej dotychczasowy wygląd. Benesz bez zastanowienia wybiera najlepszą i najdroższą klinikę w USA, co prowadzi do lawiny darzeń mniej lub bardziej nieprawdopodobnych.

  "Fuckdoll" zaskoczył  mnie elastyczną wyobraźnią autora, który podsuwa nam kolejne akcje, zmieniające się niczym w kalejdoskopie. Miałem wrażenie, że autora niewiele ogranicza. Wprowadza nieprawdopodobne postacie, nadając swojej książki dużą dawkę komizmu. Zgadzam się ze stwierdzeniem z okładki" Ta powieść jest jak plątanina kolorowych przewodów we wnętrzu bomby. Tykającej bomby". Dawno nie czytałem książki,w której jest skumulowane tak dużo  akcji. Czy warto po nią sięgnąć? Z pewnością odpowiedź jest twierdząca, ale płeć piękna może poczuć się ciut zawiedziona. A może się mylę? Rzecz jasna to kwestia gustu i nastawienie do powieści.  Polecam każdemu, kto uwielbia książki w których dzieje się wiele, ale potrafi również podejść do tych historii z dystansem. Ja bawiłem się wybornie i życzę każdemu czytelnikowi (niezależnie od płci) pozytywnych wrażeń.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


 

"W jednej osobie" - John Irving

  Autor - John Irving - jest jednym z najwybitniejszych,współczesnych amerykańskich pisarzy. Jego powieści są tłumaczone na wiele języków i często ekranizowane. Bałem się tej książki, obawiałem się że nie poradzę sobie z treścią i tematyką. 

  Narratorem jest Billy Abbott, który pokazuje nam Amerykę i moralność, a właściwie jej brak. Billy rysuje rewolucje seksualną, transseksualizm i homoseksualizm. Nasz bohater dojrzewa i odczuwa u siebie "inny pociąg". Ja czytałem tekst z przerażeniem, gdyż otwierał mi oczy na wiele spraw. Momentami miałem dosyć zbyt wulgarnych opisów, ale jak się okazało były one niezbędne aby zbudować klimat, który pokaże czytelnikowi TEN świat, większości z nas zupełnie obcy, ale świat który  funkcjonuje również w naszym kraju. O przebieraniu się mężczyzn za kobiety i transseksualizmie wiem niewiele. Dzięki powieści zrozumiałem mechanizmy psychologiczne i psychiczne, kiedy narrator prowadzi nas od dzieciństwa Abbotta aż do dojrzałego wieku. Widzimy przemiany, fascynacje, zauroczenia. Książka mną bardzo wstrząsnęła, szczególnie ostatnie rozdziały, kiedy dowiadujemy się o wybuchu epidemii AIDS i widzimy byłych przyjaciół i partnerów narratora często umierających, lub w ostatniej fazie choroby.

  "W jednej osobie" to lektura dla ludzi odpornych psychicznie, z pewnością nie dla homofobów.  W książce pojawiają się kolorowe postacie, które nie pasują do zwykłego, szarego człowieka w naszym kraju. Irving zabrał mnie w podróż moich ukrytych uprzedzeń i pozwolił mi się z nimi zmierzyć. Dzięki powieści inaczej patrzę na ludzi o odmiennej orientacji seksualnej. Nie wiem, jak autor to zrobił, ale przekonał mnie do siebie tą powieścią, mimo że przez połowę książki byłem sceptycznie nastawiony i miałem pokusy przerwać jej czytanie. Autor przekracza pewne tabu, robi to drastycznie, ale może dzięki temu "szokowi" mogłem zrozumieć więcej. Irving jak to ma w zwyczaju nie cukruje, woli pokazywać prawdziwy, brutalny świat z detalami.

  Książka daje do myślenia, nie pozwala na bierność. Mną do tej pory targają silne emocje na myśl o niej. Od lat nie czytałem czegoś równie oryginalnego, a jednocześnie wstrząsającego.

 Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


"Profesor" - Cahrlotte Bronte

  Zawsze, gdy czytam treści sióstr Bronte odpływam w inny świat, za którym gdzieś potajemnie tęsknie. W sumie jest on aż tak odległy (XIX wiek), a magia pisania mnie niezmiennie zachwyca. Powieść Charlotte "Profesor" jest jej debiutem wydanym dopiero po jej śmierci. W Polsce ukazało się pierwsze wydanie. Lubię porównywać debiutanckie teksty i kolejne, powstające z biegiem kolejnych lat i nabywania dojrzałości literackiej autora.Tym razem autorka niezmiernie mnie zaskoczyła wyjątkowo dojrzałym debiutem.

 Charlotte Bronte napisała "Profesora" z perspektywy mężczyzny, Williama Cromswortha, który można powiedzieć że jest czarną owca w rodzinie. Z natury jest buntownikiem, odrzuca propozycje zostania kupcem i wstąpienia do seminarium, aby zostać duchownym. Żeni się z kuzynką, przez co jest nastawiony na ostra krytyk rodziny, co  nie do końca mu przeszkadza. Ostatecznie wyjeżdża do Brukseli, gdzie zostaje "profesorem", czyli nauczycielem języka angielskiego. Praca w szkole dla młodych panien zmienia jego podejście do życia i pozwala spojrzeć na nie z innej perspektywy. Pobyt w katolickiej szkole to ciągła walka z samym sobą, z własnymi demonami.

 Jak to zwykle bywa Charlotte postarała się o wiele szczegółów odnoszących się do otoczenia i ludzi. Zbudowała klimat miejsca i czasu, przez co powieść jest niezwykle interesująca. Książka zawiera wątki autobiograficzne dotyczące samej autorki. Sama treść jest uniwersalna w swoim przesłaniu i ponadczasowa. Polecam nie tylko fanom sióstr Bronte. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


 

"Złe towarzystwo" - John Verdon

  John Verdon długie lata pracował na Manhattanie w branży reklamowej. Pewnego dnia jednak postanowił coś zmienić w swoim życiu. Zerwał błyskotliwą karierę w firmie i osiadł na wsi w okolicach Nowego Yorku. Zajął się pisaniem. jego debiutancka powieść - "Wyliczanka" z miejsca stała się bestsellerem.  "Złe towarzystwo" jest drugą powieścią kryminalna autora, z pewnością nie ustępującą  poziomem "Wyliczanki".

   Zaczyna się niewinnie. Przyjęcie weselne, na którym znika pani młoda. Odnajduje ja świeżo upieczony mąż. Pani młoda jednak jest bez głowy. Podejrzani są goście i pracownicy. Do akcji wkracza detektyw Dave Gurney, który ma nie lada twardy orzech do zgryzienia. Tropy prowadzą w rożne miejsca, a szybko się okazuje że osoby z otoczenia nie są bezpiecznie. 

   Autor bardzo powoli wprowadza kolejne "niespodzianki", ale warto jest czekać. Okazuje się, że śmierć pani młodej to dopiero początek tego co ma nadejść. 

  Świetnie napisana powieść kryminalna, bardzo dobry pomysł, fabuła trzyma w napięciu do końca. Autor gra z czytelnikiem, wodzi go za nos, a nam...pozostaje zgadywać kto zabija i kto podkłada...o tym musi się przekonać czytelnik co i kto podkłada. Bardzo mi się podoba konstrukcja powieści. Czyta się szybko i z dużym zaangażowaniem. Krótkie rozdziały to dodatkowy atut. Sam chętnie sięgnę po "Wyliczankę". Jeżeli jest chociaż w jednej dziesiątej tak dobra jak "Złe towarzystwo" to z pewnością będę  zachwycony.

Polecam. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...